Rodzina – słowem – silna

Najnowsze na blogu

O tych co to dzieckiem nie byli, dziecka nie słyszeli, cyca nie widzieli

Zdzisław Januszowaty siedział w knajpie, gdzie śpiewali karaoke. Po kilku głębokich (bo wtedy miał odwagę) podpełzł w kierunku mikrofonu. Uchwycił go małym paluchem lewej łapy, z którego to palucha kapał na podłogę sosik z golonki i piwka,  i dalej już jakoś poszło. Wyobraził sobie, że to schłodzony kufel jedynego słusznego trunku  i łapczywie przyssał się…

O tej jednej

Największej przemocy w swoim życiu doświadczyłem ze strony kobiety. Nazywała to wychowywaniem mnie, miała na to jeszcze jakieś swoje ładne, poetyckie sformułowanie, coś jakby przycinanie piórek? Nie pamiętam. W ogóle niewiele konkretów pamiętam z tamtego okresu. Niewiele, poza jednym: lękiem, który towarzyszył mi zawsze, ilekroć się zbliżała, ilekroć słyszałem jej głos. Był rok, kiedy miała…

Podanie do Internatu

Podanie do internatu. Piszę, bo mieli rację, że zatęsknię.

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij